Józef Gazda
MALARSTWO JÓZEFA GAZDY
W czasach zwątpienia Józefa Gazdę wyróżnia mocne przekonanie o niepodważalnych racjach malarstwa. Malarstwo, to nie tylko jego sposób na życie. Całe swoje życie tak zaplanował i ułożył, aby móc malować, a także malować w sposób całkowicie niezależny, co w dzisiejszych czasach, w określonych warunkach, jest przeważnie niemożliwe. Działalność artystyczną rozpoczął w połowie lat sześćdziesiątych XX wieku, zdobywając dwie główne nagrody w Ogólnopolskim Konkursie na Grafikę Artystyczną. Od roku 1972 datuje się dziwna absencja naszego malarza w życiu artystycznym. Pierwsza indywidualna wystawa prac malarskich Józefa Gazdy miała miejsce dopiero w roku 2004. W roku 1978 rozpoczął pracę w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych w Rzeszowie, gdzie był nauczycielem wiedzy o sztuce oraz rysunku i malarstwa, a także dyrektorem do spraw artystycznych. Mógł zabiegać o wybitną pozycje w życiu artystycznym. Mógł wybrać inny sposób zarobkowania niż praca artysty - pedagoga średniej szkoły plastycznej. W obu przypadkach znajdziemy tę samą przyczynę podejmowania nietypowych decyzji życiowych, a mianowicie etykę i aksjologię. Nie odczytamy sensu twórczości Józefa Gazdy jeżeli pominiemy imponderabilia, dla wielu będące tylko czynnikiem pozaartystycznym. Pozytywna hierarchia wartości oraz bezprzymiotnikowa moralność ciągle obecne są w świecie Józefa Gazdy. Stanowią glebę, z jakiej dopiero wyrasta taka estetyka, której składniki nie dają się relatywizować. Dla Józefa Gazdy twórczość artystyczna jest poznawaniem świata, a więc działaniem metodycznym, w swej istocie logocentrycznym.
Należy do trzeciego pokolenia nowoczesnych polskich kolorystów, a także do nieformalnej grupy współczesnych kolorystów rzeszowskich. Kontynuując dokonania nowoczesnego koloryzmu koncentruje uwagę na osiągnięciach kapistów, zwłaszcza na późnej twórczości liderów XX – wiecznego koloryzmu. Wzorem innych malarzy - kolorystów odwiedza Wiśniową, gdzie kiedyś pałac Mycielskich był kwaterą Komitetu Paryskiego. Kontynuacja taka polega na świadomym, ascetycznym z pozamalarskiego punktu widzenia, powracaniu do najważniejszych, zagadnień nowoczesnego koloryzmu, będących jednocześnie najważniejszymi aksjomatami sztuki malarskiej. W obrazach Józefa Gazdy dokonuje się oryginalna, ale przede wszystkim osobista, weryfikacja malarskich dokonań poprzedników. A więc nowa interpretacja tych samych zjawisk chromatycznych oraz najważniejszych zagadnień malarstwa w ogóle. W takiej solidarnej postawie, pełnej szacunku dla innych malarzy - koneserów barwy i koloru, widać skłonność do doskonalącego uściślania rezultatów malarskich eksperymentów Boznańskiej, Cybisa, Taranczewskiego, Rudzkiej - Cybisowej, Nachta Samborskiego lub Rzepińskiego. Nie widać natomiast potrzeby dialektycznej polemiki lub odrzucenia problematyki malarskiej wielkich poprzedników. Jest to ponadczasowy dialog z dawnymi i nowoczesnymi mistrzami koloru.
Współczesnych rzeszowskich kolorystów można nazwać „fraktalistami” i „neocezannistami”. Pierwsza etykietka odzwierciedla lęk przed depersonalizacją i malarską uniformizacją. Druga głęboką troskę o zachowanie tradycyjnej relacji między naturą, artystą oraz dziełem malarskim. W przekonaniu Józefa Gazdy obraz jest zjawiskiem psychofizycznym. Przede wszystkim wytworem pozytywnych sił niematerialnych oraz psychicznych obecnych w świecie oraz w człowieku, jakie warunkowo mogą skupić się, a następnie zmaterializować, wyłącznie w jedynej unikalnej postaci, a mianowicie w substancji obrazu sztalugowego. Malarz maluje obraz a nie rzeczy. Zachowanie klasycznej relacji między obrazem, malarzem a naturą gwarantuje obiektywizm dzieła malarskiego. Pozwala uzyskać artystyczną relację między motywem malarskim - modelem strukturalnym dzieła malarskiego - i samym dziełem malarskim – obrazem, czyli samodzielną strukturą estetyczną, w praktyce płaszczyzną pokrytą barwami w odpowiednim porządku. Neocezannizm określa nadrzędny cel malarskiej kreacji, a mianowicie syntezę wartości optycznych i wartości haptycznych na wzór mistrza z Aix - en – Provance. Cèzanne nie tworzył iluzji przestrzeni, lecz autonomiczne płaszczyzny rozstrzygnięte po malarsku, a więc budował obraz w korespondencji z naturą, ale wyłącznie jako harmonię chromatyczną.
Warstwę malarską obrazów Józefa Gazdy tworzą różnorakie plamy barwne. Przenikające się lub nakładające na siebie, czasem surowe, ale przeważnie starannie wyszukane, transparentne względnie kryjące, połyskujące oraz matowe. Faktura zostaje podporządkowana nadrzędnym rozstrzygnięciom kolorystycznym. Zaciera krawędzie plam barwnych, zostawiając wyrazisty kontur optyczny, jaki jednak nie jest konturem przedmiotów, lecz granicą poszczególnych plam barwnych. Jest to kontur zróżnicowany chromatycznie, zanikający w tych partiach obrazu, gdzie zestawienia barwne są najbardziej zharmonizowane, właściwie pozbawione kontrastów, tak chromatycznych jak i walorowych. Stosuje barwy chromatyczne i anachromatyczne, ale zakres tych ostatnich ogranicza do szarości. Unika czerni. Biele pojawiają się na zasadzie akcentów barwnych i wtedy posiadają kwalifikację chromatyczną, stają się plamami chłodnymi lub ciepłymi. Koloryt w obrazach Józefa Gazdy jest rezultatem wykorzystywania zjawiska relatywizmu barwnego, a przede wszystkim zjawiska dopełniania barw. Wiąże się z tym dobór odpowiedniej gamy oraz tonacji barwnej. Interesująco wygląda statystyka podziału powierzchni kompozycyjnej obrazu, gdzie z reguły co najmniej dwie trzecie całej powierzchni zajmują barwy obranej tonacji, w jednych obrazach ciepłe, w innych zimne. Jest to malarska orkiestracja barw, jaka bierze się ze szczególnych zainteresowań tego artysty, a konkretnie z analizy podobieństw zachodzących między harmonią muzyczną i harmonią malarską.
W korespondencji z Wiesławem Ochmanem, śpiewakiem operowym malującym subtelne obrazy, znajdziemy konkretne pytania sformułowane przez Józefa Gazdę, dotyczące związków między malarstwem i muzyką, na które Wiesław Ochman odpowiada, odwołując się do swej wiedzy i doświadczenia.
Gazdę – kolorystę cechuje upodobanie do barw jasnych, ale ambiwalentnych chromatycznie oraz tworzenie specyficznych zestawień barwnych. W grupie barw zimnych bardzo często zielenie tożsame są z żółcieniami lub błękitami, a w strefie barw ciepłych czerwienie jawią się nierzadko jako oranże, brązy i fiolety. Kolorystyczną atrakcyjność takich plam barwnych uwypukla ich zderzenie z ciemniejszymi odpowiednikami oraz barwami celowo niejednoznacznymi chromatycznie, zmąconymi, czasami złamanymi.
Gdyby było prawdą, iż malarstwo jest jedyną dziedziną sztuki, której nie zapoczątkowali starożytni Grecy, to Platon będzie i tak pierwszym w dziejach teoretykiem malarskiego koloryzmu. Mówił o pięknie idealnym. Barwy były dlań posłańcami piękna ze świata idei. Piękno idealne wywiódł racjonalnie z faktu istnienia świata nadrzędnego wobec świata rzeczy. Jednakże wizualizacja takiego piękna, to czynność wyłącznie subiektywna, zależna od wyobraźni oraz wrażliwości, a może nawet charyzmy malarza. Czy europejski koloryzm XIX i XX stulecia zdradził Platona na rzecz Arystotelesa ? Natura Stagiryty jest pięknem potencjalnym. Od malarza zależy, czy taki potencjał stanie się nowym doskonałym bytem w postaci obrazu sztalugowego. Piękno Józefa Gazdy, to piękno tożsame, choć nie identyczne, z pięknem świata idei, dające się emocjonalnie, doświadczalnie i racjonalnie wykrywać w ziemskim świecie rzeczy.
Może ktoś uważać, że Józef Gazda odwrócił się od powszechnie skandowanych dylematów współczesności. To prawda. Jednakże dopiero z takiego punktu widzenia, właśnie z miejsca obranego przez Józefa Gazdę, nie ogląda się na co dzień rzeczy zbytecznych, powierzchownych, przypadkowych i nieistotnych, a można, przy niezbędnej odrobinie wiary w siebie, dostrzec blask uniwersalnej potęgi oraz wspaniałej przyszłości malarstwa. Uciekając się do języka parabolicznego można powiedzieć, że odwrócenie się od zachodzącego słońca umożliwi niebawem cierpliwym i wytrwałym obserwację narodzin nowego dnia, jeszcze jakiś czas przesłoniętego mrokami nocy. Czy Józef Gazda jest odosobniony w swojej cierpliwości i wytrwałości ? Gdyby tak było, nie było by nagrody im. Zbigniewa Krygowskiego, ufundowanej przez rodzinę tego artysty, ucznia Adama Hanytkiewicza i Józefa Pankiewicza, świetnego malarza kolorysty, dla kontynuatorów nowoczesnego koloryzmu, wyróżniających się pod względem artystycznym, której laureatem został Józef Gazda w roku 2005.
Jacek Kawałek