Celina Oczkowska
Giuseppe Quatriglio
Dowiedzieć się jak nas widzą inni stanowiło zawsze rodzaj wielce inspirującej ciekawości intelektualnej. Jest na to wiele przykładów, począwszy od sławnych podróżników, którzy od dawna opisywali nasz kraj, nasze regiony, nasze miasta, poprzez malarzy pejzażystów, którzy na przestrzeni wieków utrwalali na płótnach i papierze panoramiczne i historyczne aspekty widziane z rozmaitej perspektywy, często demonstrując przy tym bardzo osobiste wizje. Szeroko znane ?Podróże do Włoch" Goethego, Monteskiusza, Montaigne'a, i Stendhala (chociaż opowiadanie tego ostatniego o Włoszech jest tylko jego marzeniem) są dowodem takiego zainteresowania. Podobnie zrozumiała jest przychylność z jaką zawsze spotykały się ilustracje Houela i Saint Nona, że przytoczę tylko dwóch artystów cudzoziemców, którzy tak wiele swego trudu poświęcili aby przedstawić oblicze Sycylii.
Uwagi te przyszły mi na myśl, kiedy obserwowałem wielki fresk sycylijski złożony z obrazów olejnych i wykonanych temperą, jaki polska malarka Celina Oczkowska poświęciła Sycylii. Artystka o niewątpliwym temperamencie i dobrej szkole (jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w swoim rodzinnym mieście Krakowie), jest znana w wielu krajach europejskich, w których wystawiane były jej prace i gdzie znajdują się one w licznych zbiorach prywatnych.
Celina Oczkowska zna bardzo dobrze Sycylię oraz jej pomniejsze wyspy poznawane w czasie długich pobytów. Chłonęła ją z wiecznie niezaspokojonym pragnieniem uchwycenia jej kolorów, lecz przede wszystkim jej sensu i duszy. Było to uważne poszukiwanie autentycznej tożsamości wyspy, tożsamości, która często umyka rdzennym Sycylijczykom nawykłym do jej jakże często gwałtownych kontrastów, do jej form, czasem zgoła przesadnych, do jej łagodności.
Interpretacja Sycylii dokonana ręką polskiej malarki jest natychmiastowa i intensywna. Jej paleta rozpala się mocnymi kolorami wyspy, lecz nie pozwala się oślepić, gdyż potrafi zaczekać na moment, kiedy światło ustępuje miejsca cieniowi, radość dramatowi. Stąd wzajemne przenikanie się odczuć i stanów, tworzących żywy splot, w którym współgrają technika i poezja, czar i rzeczywistość.
Oczkowska umie uchwycić istotne aspekty sycylijskiej natury. Malując pejzaż na wyspie Stromboli czuła się zafascynowana górą ognia jaka zawisła nad ludzkimi siedzibami niczym odwieczna groźba, co nie przeszkadza trzcinom grać wesoło na wietrze podobnym eolskiej harfie. Opuncje i cytrusy, rumowisko i mur wzdłuż wiejskiej drogi, nagie bazaltowe skały i samotne wybrzeża, oto obrazy, które polska malarka silnie odczuwa jako istotne elementy pozwalające zrozumieć śródziemnomorską wyspę. Dlatego też w jej palecie są one nadzwyczaj żywotne. Jednocześnie są tam leniwe łodzie w portach, eksplozje żarnowców i pól kwitnących na wiosnę, starzec przytulony do muru na wyspie Ustica z żywym spojrzeniem w blasku zachodzącego słońca a wszystko to dopełnia bardzo sugestywną wizję Sycylii urzekającą swoimi kolorami i elegancją kompozycyjną. Widać w tym nie tylko mistrzostwo i zaangażowanie wrażliwej i pełnej kultury artystki, lecz także jej miłość do tej przybranej ojczyzny i pragnienie pozostawienia świadectwa jej sztuki, która przetrwa w czasie.
Giuseppe Quatriglio